Coraz częściej można zauważyć krytykę wobec tekstów tworzonych przy pomocy ChatGPT i podobnych narzędzi AI. Padają oskarżenia o brak autentyczności, lenistwo czy wręcz „psucie” kultury pisania. Ale czy naprawdę jest w tym coś złego?

ChatGPT to narzędzie - nic więcej, nic mniej. Tak samo jak kalkulator dla matematyka czy edytor tekstu dla pisarza. Jeśli ktoś chce szybko i klarownie przekazać swoje myśli w komentarzu, poście czy e-mailu, a AI pomaga mu to zrobić lepiej – gdzie tu problem? Ostateczna decyzja o treści, formie i przekazie zawsze należy do człowieka.

Czy zarzut, że korzystanie z ChatGPT to „oszustwo” czy „pójście na łatwiznę”, jest trafiony? Nikt nie wymaga przecież, by każdy post w internecie powstawał w bólach twórczych. Liczy się przekaz i jakość komunikacji. Jeżeli AI pozwala komuś pisać lepiej, jaśniej i bardziej składnie, to tylko znak, że technologia spełnia swoją rolę - pomaga ludziom.

Problem pojawia się tylko wtedy, gdy ktoś ślepo kopiuje wygenerowany tekst, nie sprawdzając go ani nie nadając mu osobistego charakteru. Ale to już kwestia odpowiedzialnego korzystania z narzędzi, a nie ich istnienia. Bo przecież ostatecznie to człowiek nadaje treści sens – AI jest tylko pomocą.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy korzystanie z ChatGPT do pisania postów, komentarzy czy innych tekstów to ułatwienie i naturalny rozwój technologii, czy może coś, co jednak psuje autentyczność komunikacji? Gdzie według Was leży granica między pomocą a nadużyciem?

*tekst i zdjęcie oczywiście w całości wygenerowany przez AI